Najlepsze książki dla dorosłych i dla dzieci - zachwyty i rozczarowania. Czytelnicze podsumowanie 2020 roku


Każdego roku zapisuję sobie tytuły przeczytanych książek. Robię to tylko i wyłącznie dla siebie, z nikim się nie ścigam, niczego nie próbuję udowodnić. Z tego też powodu nie uczestniczę w popularnych wyzwaniach czytelniczych. Satysfakcjonujące jest jednak to, że przeczę powszechnej opinii, że Polacy czytają mało albo w ogóle nie czytają, bo tym razem byłam bardzo blisko trzycyfrowego wyniku. 

Zarzekałam się, że z braku czasu zrezygnuję z prezentowania na blogu literatury dla dzieci. Ale jak mam przejść obojętnie obok tych wszystkich pięknych książek? Jestem mamą, więc muszę być na bieżąco, a poza tym uwielbiam czytać dzieciom, więc literatura dla nich co jakiś czas będzie pojawiać się na blogu.

Bardzo cieszy fakt, że spora ilość przeczytanych przeze mnie książek jest autorstwa polskich pisarzy. Przeprosiłam się też z literaturą fantasy, już nie twierdzę, że nie dla mnie. Dałam też szansę komiksom, dwa z nich pojawiły się na blogu. Były też literackie rozczarowania, książki, które porzuciłam bez żalu po kilku rozdziałach. Znalazły bezpieczną przystań w innym domu. W porównaniu do zeszłego roku, było ich niewiele. Natomiast ani przez chwilę nie zastanawiałam się, którą z książek uznać w tym roku za najlepszą.  


Najlepsze książki przeczytane w 2020 roku


"Bezmatek" Mira Marcinów (Czarne)

 "Wady snu" Radka Denemarková  (Książkowe Klimaty)

 "Zmierzch demokracji" Anne Applebaum (Agora)

 "Kobieta ze szkła" Caroline Lea (Wydawnictwo Literackie)

 "Pełnia miłości" Sigrid Nunez (Pauza)

 "Mona" Bianca Bellová (Afera)

 "Wiosna zaginionych" Anna Kańtoch (Marginesy)


"Poufne" Mikołaj Grynberg (Czarne)

 "10 minut i 38 sekund na tym dziwnym świecie" Elif Shafak (Wydawnictwo Poznańskie)

"Czuły narrator" Olga Tokarczuk (Wydawnictwo Literackie)





Najlepsza książka dla dzieci

"Co budują zwierzęta?" Emilia Dziubak ("Nasza Księgarnia"). Kto miał przyjemność przeglądać tę książkę, ten wie, że to jest absolutnie wspaniała lektura i kolejna autorska książka wybitnej polskiej ilustratorki. Ten niezwykły atlas zachwyci czytelników w każdym wieku. 


Najlepsze ilustracje

Wyróżnienie należy się Emilii Dziubak za książkę "Co budują zwierzęta?" ("Nasza Księgarnia"), ale ogromne wrażenie zrobiły też na mnie ilustracje Ani Jamróz w "Warstwach" Marty Szloser (Literówka). Obie ilustratorki zasługują na wielkie brawa.


                                        

Najciekawsza okładka

Okładka najnowszej powieści Szczepana Twardocha naprawdę robi wrażenie. Kolorowa, błyszcząca, trudno jej nie zauważyć. Szkoda tylko, że ktoś wpadł na karkołomny pomysł, by wydrukować cenę z kodem kreskowym na grzbiecie. Na temat treści się nie wypowiem, bo jeszcze nie przeczytałam, ale okładka jest świetna. 


Największe rozczarowanie

"Keanu Reeves. W roli głównej" Larissa Zageris, Kitty Curran. Dawno nie czytałam tak złej książki, a w zasadzie jej połowy, bo naprawdę nie byłam w stanie brnąć dalej. Kupiłam ją w księgarni internetowej w przedsprzedaży, więc nawet do niej nie zajrzałam. I to był błąd! Zamiast biografii słynnego aktora otrzymałam opowieść przypominającą nastoletni bełkot z ochami i achami przy każdej okazji. Tej publikacji nie uratowałyby nawet zdjęcia z planów filmowych. Gdyby, rzecz jasna, były. Zdjęć nie ma, są ilustracje, które zlewają się w szarobury komiks. Nie ma w tej książce nic ponad to, co można znaleźć w sieci. Zachwyt nad Keanu jeżdżącym metrem? Litości, przecież za to nie przyznają Nobla. Podsumowując - strata czasu i pieniądze wyrzucone w błoto. Keanu Reeves zasługuje na biografię z prawdziwego zdarzenia.  


Zaległości

Jak zwykle literatura non-fiction. Ubolewałam w zeszłym roku nad tym faktem. Tym razem jest nieco lepiej, ale wciąż mam sporo do nadrobienia.


Udane powroty do lektur sprzed lat

"Bajarka opowiada. Zbiór baśni z całego świata". Opracowanie Marii Niklewiczowej z przepięknymi ilustracjami Marii Orłowskiej-Gabryś zajmuje szczególne miejsce w moim sercu. Nie pamiętam, kiedy czytałam ją po raz ostatni, ale od zawsze była na liście lektur, które muszą się znaleźć w mojej biblioteczce. Dobrze, że o tej liście wiedział Święty Mikołaj :) Z wielką przyjemnością do niej wróciłam i teraz czytam córce. Wspaniała lektura!



Dobrze mieć pod ręką

"Śmierć pięknych saren" Ota Pavel. Ta książka to recepta na dobry humor. Można do niej wracać po wielokroć i nigdy nie poczuć znużenia. Kiedyś polecił mi ją znajomy bibliotekarz i chociaż Ota Pavel nie dorównuje popularnością chociażby Hrabalowi, a nawet nazywa się go autorem jednej książki, to przyznać trzeba, że "Śmiercią pięknych saren" zapewnił sobie wieczną sławę. 


Niezmiennie zachwycam się... 

Niezmiennie zachwycam się ilustracjami Jana Marcina Szancera. Wciąż uzupełniam kolekcję książek z jego pracami, szukam ich w antykwariatach i zawsze cieszę się jak dziecko, kiedy uda mi się znaleźć coś, czego nie mam w swoich zbiorach. Ostatnią zdobyczą są "Dzieje Tristana i Izoldy" Jozepha Bédiera w przekładzie Tadeusza Boya-Żeleńskiego. 

Wielbicielom talentu mistrza polecam wyjątkowy album z jego pracami, czyli "Jan Marcin Szancer ambasador wyobraźni". Piękne wydanie, duży format i mnóstwo ilustracji. 


Specjalne wyróżnienie

Nie mam wątpliwości, że należy się Iskrom za antologię twórczości Jarosława Iwaszkiewicza. 1124 strony czytelniczej przyjemności. Nie przegapcie tej książki na księgarnianych półkach.


Jeśli dotrwaliście do końca wpisu, to może macie ochotę podzielić się ze mną wrażeniami na temat książek, które przeczytaliście w tym roku. Bardzo jestem ciekawa, co Was zachwyciło, a co mocno rozczarowało. 

Wszystkiego najlepszego w Nowym 2021 Roku!



Komentarze

  1. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z żadną prezentowaną przez Ciebie w poście książką. Ale fajnie, że przekonałaś się do polskich autorów. Kurczę, przecież Polacy też potrafią stworzyć kawał dobrej literatury.

    Pozdrawiam,
    Karolina z TAMczytam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ oczywiście, że polska literatura jest godna uwagi, nigdy nie twierdziłam, że jest inaczej. Uwielbiam polskich klasyków i coraz częściej przekonuję się do współczesnych twórców. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  2. Trochę mi wstyd, bo znam tylko książkę Olgi Tokarczuk. Może kiedyś uda mi się poznać resztę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To żaden wstyd, może znajdzie się czas dla pozostałych autorów, o których wspominam :)

      Usuń
  3. Chętnie coś z tego poczytam,nie znam żadnej z tych pozycji.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam żadnej z tych książek, ale chętnie nadrobię w tym roku. Zapraszam do mnie :)

    https://wskrocieoksiazkachinietylko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To książki warte uwagi, więc polecam z czystym sumieniem :)

      Usuń
  5. Genialny post! W tych czasach brakuje mi bloga w której ja, mól książkowy, będzie miał swój azyl, a tu proszę! Życzę powodzenia w dalszym pisaniu bloga, i zapraszam do mnie: randomowadomena.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za miłe słowa, zwłaszcza że dużo ostatnio mówi się o końcu blogowania w takiej formie, bo nikt nie czyta zbyt długich tekstów. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do śledzenia wpisów na blogu :)

      Usuń
  6. Podobnie jak Ty robię sobie listę przeczytanych w danym roku książek. Część tych z Teojej listy znam, część to nowe dla mnie tytuły. Wiem, że byłoby to dużo pracy, sle szkoda, że nie dodałaś do każdej z książek krotkiego opisu. Wielu ciekawych pozycji czytelniczych w roku 2021!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dodawałam opisów, ponieważ wszystkie książki pojawiły się na blogu wcześniej, więc można zajrzeć do wpisów na ich temat. Pozdrawiam :)

      Usuń
  7. O żadnych z tych książek nie słyszałam, a też jestem książkocholiczką. Niesamowite jest to ile książek jest wydanych, nie sposób tego wszystkiego ogarnąć. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Żadnej nie udało mi się przeczytać. To znaczy z tych, co pokazuje :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dużo czytam, ale głównie książek podróżniczych. Nie znam wielu dobrych polskich autorów, bo pracuję poza Polską. Tylko Olgę Tokarczuk połykam w całości. Polska literatura jest całkiem niezła. Jak tylko jestem w kraju, pierwsze to wpadam do empiku.
    Ilustracjami Jana Marcina Szancera też się zachwycałam i nadal zachwycam.
    Chętnie coś zamówię z Twojej listy w księgarni internetowej. Dziękuję :-)
    Pozdrawiam.
    Irena-Hooltaye w podróży

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie polecam polskich autorów, mamy wspaniałych pisarzy. Tokarczuk, Myśliwski, Rudnicka, Bator, Szczygieł, Kamińska... Szancera ubóstwiam i raczej mi nie przejdzie :) Pozdrawiam!

      Usuń
  10. Czuly narrator czeka przy lozku. Bardzo lubie tworczosc Bellowej i Shafak. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Czułego narratora" czytałam do poduszki, dawkowałam sobie te teksty, delektowałam się nimi. Tokarczuk udowodniła, że Nobel był jak najbardziej zasłużony. Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  11. Widzę, że mamy bardzo podobny gust, "Wady snu" i mnie zachwyciły. Iwaszkiewicz umknął mojej uwadze, dziękuję, że pokazałaś mi ten tom!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwaszkiewicza uwielbiam. Antologia jego twórczości wydana przez Iskry jest znakomita, więc polecam.

      Usuń
  12. "Bajarka opowiada" mam i ja w swoim księgozbiorze, za to "Co budują zwierzęta" wygląda bardzo zachęcająco!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka Emilii Dziubak jest znakomita, więc i ją warto mieć w swojej biblioteczce. Pozdrowienia!

      Usuń
  13. Bardzo inspirujące podsumowanie! „Bajarka opowiada” patrzy na mnie z jednej z moich półek i ten post przekonał mnie, żeby w końcu po nią sięgnąć i przenieść się w świat dzieciństwa. Dziękuję! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa i oczywiście zapraszam do śledzenia wpisów na blogu. Pozdrawiam serdecznie! :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Książki na jesienno-zimowe wieczory

Z wizytą u południowych sąsiadów - "Osobisty przewodnik po Pradze" Mariusza Szczygła

W kilku słowach o trzech książkach