"Piękne zielone oczy" Arnošt Lustig
Rynek wydawniczy zalewany jest literaturą nawiązującą do czasów II wojny światowej, a zwłaszcza do wydarzeń, które rozegrały się w obozach koncentracyjnych. Niektóre z tych książek są poniżej wszelkiej krytyki, bazują na taniej sensacji, nie trzymają się faktów i serwują czytelnikowi pseudohistoryczną papkę. Najgorsze zaś są "romanse obozowe", reszta komentarza zbędna.
"Piękne zielone oczy" Arnošta Lustiga to literatura z najwyższej półki. Rzetelny obraz obozowej rzeczywistości i trafny komentarz do tamtych wydarzeń. Już z opisu fabuły na okładce wiadomo, że to nie będzie łatwa lektura, że będzie bolało długo po przewróceniu ostatniej strony. To przytłaczająca i wymagająca mocnych nerwów opowieść. Porażająca historia żydowskiej nastolatki, która by uniknąć śmierci staje się "polową kurwą", kawałkiem mięsa, z którym naziści mogą zrobić wszystko. "Skórka" to jeszcze dziecko, które rozpaczliwie chwyta się życia, dziewczyna, która by to życie ocalić trafia do piekła. Każdego dnia walczy o przetrwanie, każdego dnia dźwiga ciężar ponad jej siły. Codzienność to koszmar na jawie, który wydaje się nie mieć końca. "Skórka" składa się ze sponiewieranego przez nazistów ciała i okaleczonej duszy.
"Piękne zielone oczy" to przerażające oblicze wojny, wstrząsająca opowieść o ofierze i katach, a zarazem historia o tym, jak wiele upodlenia potrafi znieść człowiek, by przeżyć. Arnošt Lustig oddał w ręce czytelnika książkę przesiąkniętą złem. Ilość cierpienia opisanego na jej kartach jest niewyobrażalna. Lekturze towarzyszy gniew i bezsilność, a momentami wręcz fizyczny ból.
Twórczość Arnošta Lustiga w przeważającej części poświęcona jest Holokaustowi. Autor czerpał z własnych doświadczeń oraz relacji innych świadków. W 1942 roku trafił do obozu przejściowego w Terezínie, potem do Auschwitz-Birkenau i wreszcie do Buchenwaldu. Był więc naocznym świadkiem barbarzyństwa. Dla czeskiego prozaika ważnym elementem było ukazanie psychiki bohatera, jego przeżyć wewnętrznych i sposobu na przetrwanie. "Skórka" każdego dnia walczy o siebie i jednocześnie nie pozwala, by ktokolwiek miał dostęp do jej myśli. To, co rozgrywa się w głowie głównej bohaterki należy tylko do niej. Czy można zarzucić jej niegodziwość, życie w grzechu, powątpiewanie w Boga? Czy ktokolwiek z nas ma prawo ją oceniać? Czy bohaterstwem byłoby dać się po prostu zabić? "Pięknym zielonym oczom" towarzyszy mnóstwo pytań. Wiele z nich pozostaje bez odpowiedzi.
Tytuł: "Piękne zielone oczy"
Oprawa: twarda
Ilość stron: 456
Rok wydania: 2020
Czarne
Nazwisko autora nie jest mi obce, ale nie czytałam jeszcze żadnej jego książki.
OdpowiedzUsuńW taki razie polecam lekturę "Pięknych zielonych oczu".
UsuńLiteratura obozowa jest mi szczególnie bliska, ze względu na to, że pisałam pracę magisterką o niej. Dlatego zapiszę sobie tą książkę na listę i sięgnę po nią w najbliższym czasie
OdpowiedzUsuńBardzo polecam, mocna książka, ale warta przeczytania.
UsuńZa ciężkie klimaty na ten moment dla mnie. Za bardzo się wczuwam i przeżywam później takie historie.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś, naprawdę warto.
UsuńNie wiem dlaczego po raz pierwszy słyszę o tej książce... Koniecznie chcę ją przeczytać! :)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam, warto przeczytać. Pozdrawiam!
UsuńTak do końca, to nie jest to typowa literatura obozowa, a już na pewno nie taka jakich się ostatnio namnożyło nam bez liku... Czyta się powoli i z rozmysłem, poraża moc przemyśleń. Trudna książka.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, nie jest to typowa literatura obozowa, ale za to napisana w sposób absolutnie genialny. To książka, która nie daje o sobie zapomnieć.
Usuń