Pierwsza odsłona trylogii - "Wiosna zaginionych" Anny Kańtoch

Nie znam poprzednich książek Anny Kańtoch, ale po lekturze "Wiosny zaginionych" wiem, że to się wkrótce zmieni. Wymieniony tytuł jest pierwszą częścią trylogii, która okazała się na tyle intrygującą lekturą, że z niecierpliwością czekam na kolejne tomy. Moja koleżanka twierdzi, że najodpowiedniejszą porą na czytanie kryminałów są długie jesienno-zimowe wieczory. Jak najbardziej się z nią zgadzam, wszak klimat musi być odpowiedni. Przygotujcie sobie coś pysznego do picia, okryjcie się ciepłym kocem i po prostu otwórzcie książkę.

Krystyna, siedemdziesięciotrzyletnia emerytowana policjantka, wpatruje się w zdjęcie, które w 1963 r. zrobiła grupie studentów wyruszających w Tatry. W pięcioosobowym gronie był również brat Krystyny, Romek. Nie wiadomo, co stało się podczas feralnej wyprawy, ale faktem jest, że trzy osoby z grupy zostały znalezione martwe, a brat Krystyny zaginął. Z wyprawy wrócił tylko Jacek. Minęło pięćdziesiąt lat, czas zatarł niektóre wspomnienia, ale jedno z nich nie daje Krystynie spokoju, chodzi o wyraz twarzy Jacka, który został uchwycony na zdjęciu. Kolega brata nigdy nie budził jej sympatii, a teraz okazuje się, że od jakiegoś czasu pod zmienionym nazwiskiem mieszka w tej samej dzielnicy. Ona od razu go rozpoznała, on nie zwrócił na nią najmniejszej uwagi. Kobieta chce poznać prawdę o przeszłości i zmusić mężczyznę do opowiedzenia o tym, co wydarzyło się w górach. Pod osłoną nocy, z nożem w plecaku wchodzi do jego domu, ale na miejscu odkrywa, że Jacek został zamordowany. Krystyna rozpoczyna prywatne śledztwo. Jest doświadczoną policjantką i czujną obserwatorką. Nie budzi negatywnych emocji, potrafi słuchać, a z racji wieku wydaje się nieszkodliwą staruszką. Przed Krystyną nie lada wyzwanie, zwłaszcza że w morderstwo może być zamieszana... jej wnuczka. 

W "Wiośnie zaginionych" nie ma tuzina trupów, zarozumiałych i siarczyście klnących stróżów prawa, jest za to starsza pani, która z ogromną determinacją próbuje ułożyć elementy rozsypanej układanki i poznać wreszcie prawdę o wydarzeniach sprzed lat. Kilka perspektyw czasowych, sporo postaci, wiele wątków i liczne zwroty akcji składają się na dynamiczną i zaskakującą fabułę. Tę książkę czyta się po prostu świetnie. Każdy rozdział niesie coś nowego, więc i wyobrażenie  czytelnika o końcu tej historii modyfikuje się wraz z kolejnymi stronami. Ale "Wiosna zaginionych", jak zresztą sugeruje tytuł, zwraca uwagę na trudne do wytłumaczenia okoliczności, w których giną ludzie. Opowiada o traumie, z którą żyją bliscy, o wyrzutach sumienia, które dręczą bez względu na upływ czasu. Nie do końca jestem więc przekonana, czy "Wiosna zaginionych" to rasowy kryminał, czy raczej połącznie kryminału z powieścią psychologiczną. To niepokojąca, bardzo dobrze napisana książka, która od początku do końca trzyma w napięciu. Nic tutaj nie jest oczywiste. 

Autor: Anna Kańtoch
Tytuł: "Wiosna zaginionych"
Oprawa: miękka
Ilość stron: 400
Rok wydania: 2020
Marginesy

Komentarze

  1. Ta książka to coś w sam raz dla mnie :D Zapisuję sobie tytuł

    Pozdrawiam
    https://subjektiv-buch.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaciekawiłaś mnie tą książką. Lubię kryminaly, choć nie każdy ich rodzaj. Natomiast jeśli chodzi o odpowiednią atmosferę, to podzielę się krótką historią. Prawie dwa lata temu w styczniu sięgnęłam po "Pierwszy śnieg" Jo Nesbo. Akurat w moim mieście spadł pierwszy śnieg. W książce bałwan przed domem oznaczał nadchodzącą śmierć dla któregoś z jego mieszkańców. Toteż jak przed moimi oknami stanął któregoś dnia bałwan, było mi bardzo, ale to bardzo nieswojo. Dzieciaki sąsiadów zadbały o dodatkowy dreszczyk emocji��

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam "Pierwszy śnieg" na półce Jo Nesbo :) Teraz już wiem, co kryje się za złowieszczo uśmiechniętym bałwanem na okładce. Muszę przeczytać. Pozdrowienia!

      Usuń
  3. z tego, co mi się wydaje, jej książki są bardzo dobrze odbierane, chociaż sama nie miałam okazji czytać. Zgodzę się z Twoją koleżanką, jesienne wieczory to dobry czas na czytanie książek, nie ważne jakich :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jej książki mają bardzo dobre opinie, między innymi dlatego sięgnęłam po "Wiosnę zaginionych". Pozdrawiam!

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Książki na jesienno-zimowe wieczory

Z wizytą u południowych sąsiadów - "Osobisty przewodnik po Pradze" Mariusza Szczygła

Czytajcie Iwaszkiewicza! Znakomita antologia "Droga. Proza i wiersze"