"Wanda. Opowieść o sile życia i śmierci. Historia Wandy Rutkiewicz" Anna Kamińska

 

I wtedy usłyszałam, że góry szumią, że szumią kosówki, szumią sosny, mimo że nie było wiatru. Że góry też szumią, że tam nie ma ciszy, że szumią strumienie, być może gdzieś daleko szumi wiatr na grani Mięguszowieckich Szczytów. Pamiętam, że siedziałam na brzegu Morskiego Oka i myślałam, że tu jest tak pięknie, że właściwie mogłabym tu być stale, że chciałabym zostać tutaj na zawsze.

"Wanda...", str. 99.

Piękna, zdolna, ambitna, niezależna, silna, uparta. Te słowa bardzo często pojawiają się we wspomnieniach ludzi, którzy mieli szczęście spotkać tę wyjątkową kobietę na swojej drodze. Wanda Rutkiewicz to legenda polskiego himalaizmu, zdobywczyni najwyższych szczytów świata. Pierwsza kobieta na K2, pierwsza Europejka na Mount Evereście. Wyżej już nie można wejść. Osiągnięcia Wandy Rutkiewicz budzą szacunek i zazdrość. Wanda Rutkiewicz całe życie podporządkowała górom, to w nich czuła się najlepiej, to one były jej prawdziwym domem. Nikt i nic nie było ważniejsze od wspinaczki. Dewizą Wandy Rutkiewicz było czynienie niemożliwego możliwym. 

Życie prywatne Wandy Rutkiewicz to spora niewiadoma. Niechętnie opowiadała o sobie, a jeśli już to prawie zawsze w kontekście swej największej pasji. W dzieciństwie straciła brata, potem zamordowano jej ojca, z matką łączyła ją dość specyficzna więź. Dwa razy wychodziła za mąż. Oba związki nie wytrzymały próby czasu. Małżeństwa ją ograniczały, odbierały wolność. Wanda Rutkiewicz prawdziwie zakochana była tylko w górach. 

"Wanda" Anny Kamińskiej to niezwykle wciągająca lektura, napisana w sposób absolutnie ujmujący. Autorka stworzyła obraz wybitnej himalaistki z dostępnych dokumentów, licznych fotografii i wspomnień. Głos zabrały osoby z jej najbliższego otoczenia, rodzina, przyjaciele, znajomi, ale przede wszystkim ludzie związani z górami. Różnie ją zapamiętano, choć zdecydowana większość rozmówców wypowiada się o Wandzie Rutkiewicz bardzo pozytywnie. Wszyscy jednak podkreślają, że była trudnym partnerem, dużo wymagającym od siebie i od innych. Uroda, kultura osobista i ambitne plany otworzyły jej wiele drzwi. Mówiła, że zginie w górach. "Karawana do marzeń" zatrzymała się na Kanczendzondze w Himalajach, z której Wanda Rutkiewicz nie wróciła. Nie wszyscy pogodzili się z jej śmiercią, zwłaszcza matka, która nie życzyła sobie, by o jej córce mówiono jak o zmarłej. Dla niej Wanda zaginęła, a nie zginęła. Maria Błaszkiewicz utrzymywała, że jej córka przebywa w klasztorze w Tybecie, co byłoby potwierdzeniem dla wiadomości przekazanych kiedyś przez parę turystów, którzy twierdzili, że widzieli w tybetańskim klasztorze postać niezwykle przypominającą Wandę Rutkiewicz. Nie do końca jasne jest to, co wydarzyło się na Kanczendzondze. Himalaistka najprawdopodobniej spadła do jednej z lodowych szczelin. Jej ciała nie odnaleziono. Oficjalnie za zmarłą została uznana przez sąd w 1996 roku. Datę śmierci wyznaczono na 13 maja 1992 roku.

Zdobywanie najwyższych szczytów Ziemi to wciąż cel i marzenie kolejnych pokoleń himalaistów. Z trwogą przyglądamy się ich wyczynom, bardzo często zadając sobie pytanie, po co to wszystko? Oto odpowiedź Wandy Rutkiewicz: "Najbardziej drażni ludzi to, że ryzykujemy życie dla czegoś, co wydaje się  kompletnie bezużyteczne, nikomu niepotrzebne. Ale może to jest potrzebne tym, którzy to robią! Może oni po prostu potrzebują tego, żeby żyć." 

Autor: Anna Kamińska
Tytuł: "Wanda. Opowieść o sile życia i śmierci. Historia Wandy Rutkiewicz"
Oprawa: twarda
Ilość stron: 475
Rok wydania: 2017
Wydawnictwo Literackie

Komentarze

  1. Rewelacyjna recenzja, bardzo zachęcająca do przeczytania tejże biografii. Nie czytałam jeszcze nic z literatury górskiej, ale coraz bardziej jestem jej ciekawa. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie gorąco polecam "Wandę" Anny Kamińskiej. Ta książka leżała na mojej półce od premiery w 2017 r. Nie mam pojęcia, dlaczego o niej zapomniałam? Jest świetna :)

      Usuń
  2. Pamiętam sukcesy Wandy Rutkiewicz i czas, kiedy zginęła. Była niesamowita. Z ciekawością sięgnę po te książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, to znakomita lektura, świetnie napisana. Naprawdę trudno się od niej oderwać. Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Lubię czytać o takich ludziach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam tej książki, ale nie do końca biografie to mój konik.

    OdpowiedzUsuń
  5. Himalaizm mnie od zawsze fascynował i postać Rutkiewicz. Książkę na pewno przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W obliczu ostatnich wydarzeń, mam na myśli pierwsze zimowe wejście na K2, tym bardziej warto.

      Usuń
  6. Dawno temu przeczytałem kilka artykułów o alpinistach, a nawet udało mi się spotkać i porozmawiać z Wandą Rutkiewicz. To są niesamowici ludzi, dokonują rzeczy, które wydają się niewykonalne i niemożliwe. Chociaż sam nigdy nie uprawiałem wspinaczek górskich, to dużo chodziłem po szlakach górskich i całkowicie rozumiem tym ludzi-góry przyciągają jak narkotyk i pomimo czyhających wszędzie niebezpieczeństw, ciągle się do nich powraca. Wanda Rutkiewicz robiła to, co kochała i w rezultacie pozostała na zawsze w swoich ukochanych górach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę spotkania z Wandą Rutkiewicz. Mnie tez w ogóle nie dziwi fakt, że himalaiści wiele, a czasem wszystko poświęcają dla swojej pasji, w którą wpisane jest ogromne ryzyko. Nie oceniam ich poczynań, nie krytykuję decyzji, za to bardzo im kibicuję i z przyjemnością śledzę kolejne sukcesy.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Książki na jesienno-zimowe wieczory

Z wizytą u południowych sąsiadów - "Osobisty przewodnik po Pradze" Mariusza Szczygła

W kilku słowach o trzech książkach