Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2021
Obraz
  Jak widać na załączonym obrazku, nuda mi nie grozi. Wśród książek na zdjęciu jest co najmniej kilka lektur, na które czekałam. "Niemoralna. Kalina" Uli Ryciak już się czyta. Uprzejmie donoszę, że książka jest świetna albo nie dostrzegam słabych punktów z uwagi na fakt, że uwielbiam Kalinę Jędrusik. Nieco rozczarowała mnie postać Stanisława Dygata, jakiś fajtłapowaty ten Staś.  "8000 zimą" Bernadette McDonald to zaległość do nadrobienia. Ale coś mi się wydaje, że takie książki najlepiej czyta się wtedy, gdy za oknem mamy zimowy pejzaż. "Skoruń" Macieja Płazy i "Stancje" Wioletty Grzegorzewskiej to również zaległe lektury. Zebrały sporo pozytywnych recenzji, więc chętnie sprawdzę.  "Dom Holendrów" Ann Patchett też się czyta, wprawdzie dopiero pierwszy rozdział, ale za to jaki. Zapowiada się intrygująca proza. Tak na marginesie, przepiękna okładka. "Dygot" Jakuba Małeckiego jakoś nie przykuł mojej uwagi kilka lat temu, ch

Fenomenalny debiut - "Niepokój przychodzi o zmierzchu" Marieke Lucas Rijneveld

Obraz
Jeżeli szukacie emocjonującej i mocno zapadającej w pamięć lektury, to "Niepokój przychodzi o zmierzchu" Marieke Lucas Rijneveld może okazać się strzałem w dziesiątkę. A jeśli dodam, że książka została nagrodzona Międzynarodowym Bookerem, to wybór powinien być oczywisty. Zwróćcie uwagę również na imiona autorki/autora powieści, która/który jest osobą niebinarną. Marieke Lucas Rijneveld nie identyfikuje się z żadną płcią, co dla mnie nie ma najmniejszego znaczenia, ale trochę ogranicza mnie język polski, który uparcie upomina się o swoje, a więc stosowanie chociażby zaimków.  Dawno żadna lektura nie wywołała u mnie tak skrajnych emocji. "Niepokój przychodzi o zmierzchu" przeraża swoją dosłownością, szczerością i nie będzie grama przesady w stwierdzeniu, że po prostu chwyta za gardło. Zasypiając miałam pod powiekami obrazy z książki, w głowie zaś gonitwę przytłaczających myśli, że gdzieś tam na świecie są niekochane dzieci, których największym marzeniem jest, by ktoś

Świat podzielony - "Przewóz" Andrzeja Stasiuka

Obraz
Mam przekonanie graniczące z pewnością, że wielbiciele prozy Andrzeja Stasiuka rozpłyną się w zachwycie nad jego nową powieścią. Czy jednak obejdzie się bez porównań do poprzednich książek autora? Czy "Przewóz" przyćmi wcześniejsze dokonania, a może okaże się lekturą poniżej oczekiwań? Tak dzieje się zwykle wtedy, gdy autor każe długo czekać na kolejną historię. Jedno jest pewne, "Przewóz" nie jest łatwą lekturą. Nie poleciłabym tej książki komuś, kto szuka wytchnienia po ciężkim dniu. To nie ten rodzaj lektury, niestety. Najnowsza powieść Andrzeja Stasiuka to rzecz o wojnie, brudnej, cuchnącej śmiercią rzeczywistości i strachu, który czai się niemal na każdym kroku.   Rok 1941, czerwiec. Rzeka, przewoźnik i podzielony na dwie części świat. Po jednej stronie Niemcy, po drugiej Rosjanie. Nie wiadomo, gdzie gorzej. Trzeba dokonać wyboru, na coś się zdecydować, komuś zaufać, a już na pewno zapłacić, by przedostać się na któryś brzeg. A wszystko to pod osłoną nocy, by n