Zwykle nad wodę zabieram ze sobą różnego rodzaju czasopisma, ponieważ nie wymagają one takiego skupiania się na treści jak standardowa książka. Na plaży nigdy nie mogę się skupić na treści lektury, ponieważ wokół zwykle dzieje się zbyt dużo :) Uwielbiam czytać w ogrodzie na huśtawce wśród zieleni i ćwierkania ptaków - dopiero wtedy czuję prawdziwy relaks :)
Książki zabieram ze sobą w każdą podróż (około 20 tytułów zapakowanych do czytnika e-booków - duży wybór i nie muszę dźwigać ;)). Nie wyobrażam sobie wakacji bez wciągającej lektury. Pozdrawiam :)
Zazdroszczę. U mnie czytanie możliwe jest wcześnie rano albo późno wieczorem, gdy dzieci jeszcze lub już śpią. A w taki pięknych okoliczność przyrody mamy inne zajęcia :)
Ja czytam w nocy, bo dzień jest zarezerwowany dla dzieci. Ale na urlopie pozwalam sobie na chwilę z książką w plenerze. Mama też musi mieć czas dla siebie, polecam dla zachowania równowagi :)
Mariusz Szczygieł - "Projekt prawda" Marta Kisiel - "Małe Licho i babskie sprawki" Dato Turaszwili - "Pokolenie dżinsów" Ota Pavel - "Śmierć pięknych saren" Agatha Christie - "I nie było już nikogo" Lenny Kravitz, David Ritz - "Let love rule. Autobiografia" Łukasz Garbal - "Wedlowie. Czekoladowe imperium" Benjamin Moser - "Sontag. Życie i twórczość" Coś nowego, coś starego. Zimo, możesz nadchodzić, mam co czytać :) PS Niebawem na blogu podzielę się wrażeniami na temat pachnącej czekoladą opowieści o Wedlach. Do miłego zaczytania!
Rozpocznę nietypowo, bo od zachwytu nad okładką. To czarno-biało zdjęcie w zimowej scenerii, ukazujące Jarosława Iwaszkiewicza na drodze z dwoma psami, jest absolutnie genialne. Bardzo trafny jest również tytuł, który można uznać za drogę rozwoju pisarza i wędrówkę przez gatunki. Poza tym zamieszczone w książce opowiadania, eseje i wiersze to również bardzo spójna opowieść Jarosława Iwaszkiewicza o sobie samym, wszak autor nie stronił od wplatania do swojej twórczości wątków biograficznych. Jarosław Iwaszkiewicz należy do grona moich ulubionych pisarzy. Uwielbiam jego prozę, zwłaszcza opowiadania, które uważam za wybitne i godne wszelkich literackich nagród. Bardzo żałuję, że nie uhonorowano Iwaszkiewicza tą najważniejszą, czyli Nagrodą Nobla w dziedzinie literatury. Jeżeli nie znacie twórczości Jarosława Iwaszkiewicza albo kojarzycie ją tylko ze względu na opowiadania i szerokim łukiem omijacie, bo nie preferujecie krótkiej formy wypowiedzi literackiej, to może warto przekona
Najnowsza książka Mariusza Szczygła to z pewnością smakowity kąsek dla wszystkich zakochanych w czeskiej Pradze oraz tych, którzy planują to miasto odwiedzić. Autor zaprasza czytelnika do miejsc, które szczególnie sobie upodobał. I niech nikogo nie kusi pytanie, dlaczego jakiegoś miejsca tam nie ma, bo Mariusz Szczygieł odpowiedział na nie zanim książka ukazała się na rynku: "Jeśli czegoś tutaj nie ma, to znaczy, że mnie nie uwiodło!" Przewodnik powstał ze "zdenerwowania", czyli nieustających pytań o magiczne punkty na mapie miasta, z pominięciem mostu Karola i Hradczan. I to się udało, bo w przewodniku wprawdzie czasem pojawia się jakieś zdanie o Hradczanach, czy słynnym moście, ale ta książka jest o zupełnie innej Pradze niż ta, którą znamy z widokówek, programów telewizyjnych, czy innych źródeł informacji. Teksty zamieszczone w przewodniku przypominają felietony, które czyta się z ogromną przyjemnością. Autor poświęca uwagę nie tylko miejscom, ale również ludziom
Udanych wakacji :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i życzę tego samego :)
UsuńRadosnych wakacji. Ja też zabieram książki na wakacje.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Książki na wakacjach to absolutny must have :)
UsuńU nas książki zawsze zabierane są na wakacje
OdpowiedzUsuńTeż nie wyobrażam sobie wakacji bez czytania :)
Usuń"Na wodach północy" to świetna książka 👍
OdpowiedzUsuńO tak! Niesamowita lektura.
UsuńZwykle nad wodę zabieram ze sobą różnego rodzaju czasopisma, ponieważ nie wymagają one takiego skupiania się na treści jak standardowa książka. Na plaży nigdy nie mogę się skupić na treści lektury, ponieważ wokół zwykle dzieje się zbyt dużo :) Uwielbiam czytać w ogrodzie na huśtawce wśród zieleni i ćwierkania ptaków - dopiero wtedy czuję prawdziwy relaks :)
OdpowiedzUsuńJa nadrabiam prasowe i książkowe zaległości. Ale jakoś bardziej skupiam się na książce, niż artykule w gazecie. Szum morza i książka, idealnie :)
UsuńKsiążki zabieram ze sobą w każdą podróż (około 20 tytułów zapakowanych do czytnika e-booków - duży wybór i nie muszę dźwigać ;)). Nie wyobrażam sobie wakacji bez wciągającej lektury. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń20 tytułów, brawo! Nie mam czytnika, więc ograniczam się do kilku książek :)
UsuńZazdroszczę. U mnie czytanie możliwe jest wcześnie rano albo późno wieczorem, gdy dzieci jeszcze lub już śpią. A w taki pięknych okoliczność przyrody mamy inne zajęcia :)
OdpowiedzUsuńJa czytam w nocy, bo dzień jest zarezerwowany dla dzieci. Ale na urlopie pozwalam sobie na chwilę z książką w plenerze. Mama też musi mieć czas dla siebie, polecam dla zachowania równowagi :)
Usuń