Kolorowy świat - "Historia kolorów" Clive Gifford


Świat jest pełen barw. Na co dzień jesteśmy otoczeni mnóstwem kolorów i już maleńkie dzieci potrafią je nazwać. Nauka podstawowych kolorów przychodzi łatwo, problem pojawia się, gdy zaczynamy je łączyć i wychodzą nowe odcienie lub zupełnie inne barwy. Lektura książki Clive'a Gifforda to cudowna podróż w czasie i niezwykła lekcja historii koloru. Dla mojej córki, która uwielbia malować i ma w domu arsenał farb, ta książka okazała się bardzo interesująca, a nawet zaskakująca, bo okazało się, że jej ulubiony róż wcale nie jest zarezerwowany dla dziewczynek, ba, ten kolor kiedyś uważany był za typowo męski. Historia zatoczyła koło, bo od kilku lat obserwuję, że panowie coraz chętniej zapraszają kolor różowy do swojej garderoby. Ale tego rodzaju ciekawostek jest w książce znacznie więcej. Wiecie czym jest szafran? To żółtopomarańczowy barwnik wytwarzany z krokusa rosnącego w Iranie i Hiszpanii. Popularny kolorant, za którego barwę odpowiadają pręciki znajdujące się wewnątrz kwiatu. Jest bardzo drogi, bo uzyskanie pół kilograma wymaga 55 - 85 tysięcy kwiatów. Robi wrażenie, prawda? Wiele kolorów to również dzieło przypadku albo eksperymentu. Chromianu ołowiu, będący mieszanką dwóch pierwiastków, chromu i ołowiu, to intensywna żółta barwa. Ludzie od zawsze poszukiwali sposobów na dodanie codzienności koloru. Z pomocą przychodziła natura. Barwy uzyskiwano z minerałów, roślin, czy owadów. Intensywny błękit, czyli ultramaryna to nic innego, jak sproszkowany lazuryt, kamień półszlachetny. A koszenila? Na pewno znacie to słowo, bo pojawia się na etykietach artykułów spożywczych. Koszenila jest popularnym barwnikiem pozyskiwanym od owadów. Ale w historii kolorów jest również wiele przykładów, kiedy eksperymentowanie z barwami stawało się niebezpieczne, zwłaszcza gdy jakiś kolor uzyskiwano dzięki arszenikowi. Zielone ubrania mogły być przyczyną poważnego uszczerbku na zdrowiu, a nawet śmierci. Arszenik przenikał przez skórę i dostawał się do organizmu. Kolory bywały zabójcze, dlatego szukano innych metod uzyskiwania barw, bez narażania zdrowia i życia.

Nie przegapcie tej książki na księgarnianych półkach, to kolorowa i pełna ciekawostek lektura.





Moja ocena: 5/6

Autor: Clive Gifford
Ilustracje: Marc-Etienne Peintre
Tytuł: "Historia kolorów"
Oprawa: twarda
Ilość stron: 64
Rok wydania: 2019
"Nasza Księgarnia"

Komentarze

  1. Świetna wydaje się ta książka, bardzo podobają mi się te ilustracje.

    Zapraszam do mnie: karolinasnowarska.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jest bardzo interesująca i niezwykle kolorowa. Zresztą spodoba się również dorosłemu czytelnikowi.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Książki na jesienno-zimowe wieczory

Z wizytą u południowych sąsiadów - "Osobisty przewodnik po Pradze" Mariusza Szczygła

"Dzienniki 1950-1962" Sylvia Plath